Czy ty też ostatnio coraz częściej odmieniasz przez wszystkie przypadki w swojej turystycznej głowie słowo ferrata? Wiesz, o co chodzi? Masz rację, coś już widziałeś, słyszałeś, a może nawet przeszedłeś jakąś „lajtową“ żelazną perć – via ferratę. Jeżeli jednak chcesz zobaczyć, czym naprawdę jest via ferrata, przejdź ją sam, na własnych nogach. O czym mówimy? Dziś oczywiście głównie o przygodzie, o przeżyciach, poznawaniu i adrenalinie podczas urlopu lub wolnych dni. Pierwsze żelazne percie, czyli ferraty, powstały jako ważne skróty i pozwalały dotrzeć ludziom do niedostępnych miejsc. Korzystali z nich żołnierze, posłańcy, a potem turyści. Metalowe elementy miały ułatwiać przejście i zwiększać bezpieczeństwo, nawet gdy droga wiodła w niebezpiecznym terenie. Dziś sytuacja jest odwrotna i powstają raczej takie ferraty, które są trudne, zapewniają dawkę adrenaliny oraz dają satysfakcję sportowcom i turystom, bo pozwalają im przekraczać coraz to nowe granice.
Wspinacz-ferratowiec jest odważny, ale rozsądny i pełen pokory. Logika jest przecież prosta: jeśli chce przejść kolejną ferratę, musi bezpiecznie zejść z tej poprzedniej. Pozwól, że na koniec damy ci parę rad: Nie wyobrażaj sobie już po pierwszym przejściu, że jesteś doświadczonym wspinaczem i wszystko potrafisz. Wspinasz się zawsze na własne ryzyko, więc nie przeceniaj swoich sił. Na ferratę idź zawsze z kumplem i sprawdzaj pogodę, bo przebywanie podczas burzy na skale ze stalową liną nie jest fajne, choć niewątpliwie jest ogromnym zastrzykiem adrenaliny.
1. Związać się z przyrodą
Via ferrata Kyseľ, Słowacki Raj
Zapuść się w Słowacki Raj, do wąwozu, który po pożarze był zamknięty przez długie lata. Wypróbuj Kyseľ z porządną dawką adrenaliny, bo tylko tu świetnie zwiążesz się z przyrodą! Dziewicza przyroda w wąwozie Kyseľ jest małym cudem. Natura ukryta przed ludzkim wzrokiem przez ponad 40 lat oferuje przeżycia, które nie mają sobie równych. Uzbrojony w porządne buty z solidną podeszwą, kask, uprząż i przyrządy asekuracyjne, odkryjesz najpiękniejsze wąwozy Słowackiego Raju od ujścia Bielego potoku (Białego Potoku) po mostek nad Obrovským vodopádem (Wodospadem Olbrzymim). Pójdziesz wzdłuż zamocowanej na stałe liny asekuracyjnej po żelaznych stopniach, a wszystko to w trudnym terenie i ze wstrzymanym oddechem. Warto mieć dobrą kondycję, ale nie jest to konieczny warunek. Trasę wspinaczkową pokonujesz wspinając się wzdłuż przymocowanej do ściany stalowej liny. Uwaga, sam się przepinasz.
Wejście na via ferratę jest możliwe tylko z odpowiednim wyposażeniem. Na pewno musisz spakować rękawiczki, apteczkę i solidne nieprzemakające buty. Z odpowiednim zabezpieczeniem, czyli własnym lub pożyczonym sprzętem, który można wypożyczyć bezpośrednio w tu w Raju, poczujesz się pewniej i pokonasz pierwszy strach. Nie bój się przed tobą już inni dali radę.
Oczywiście nie możesz zapomnieć, że wspinasz się w najściślej chronionym zakątku parku narodowego, odkrywasz dziewiczą przyrodę. Okaż jej troskę i szacunek! Największych wrażeń dostarczą ci wodospady Barikádový i Kaplnkový, Temnica (Barykadowy, Kapliczkowy, Ciemnica) oraz przejście przez Obrovský vodopád.
Wąwóz jest dostępny tylko od 15 czerwca do 31 października i w dodatku można się w nim poruszać tylko w jednym kierunku: z dołu do góry, przeciwnie do biegu potoku. Wejście do wąwozu Kyseľ tak samo, jak do wszystkich innych wąwozów Słowackiego Raju jest płatne. Jeśli planujesz dłuższy pobyt, polecamy zakupienie kilkudniowego biletu w ośrodku Podlesok lub Čingov.
Via ferrata jest oznaczona literą „C“, czyli jest trasą o średniej trudności. W Słowackim Raju znajdziesz także szlaki – różne ferraty na najłatwiejszym poziomie „A“. Są na nich łańcuchy asekuracyjne i stopnie, ale bez zabezpieczeń.
Więcej informacji znajdziesz TU.
2. Skoczyć w nieznane
Compact Skydive, Spiska Nowa Wieś
Poznaj cudowne uczucie wolności podczas swobodnego skoku. Początkowo spadochroniarstwo było zarezerwowane wyłącznie dla wojskową, potem stało się sportem, a dziś jest jednym z ekstremalnych wyzwań właśnie dla ciebie. Wszystko jest możliwe i nie musisz już tylko marzyć o lataniu. Jesteś kompletnym nowicjuszem? Nie szkodzi. Do skoku w nieznane przygotują cię profesjonalni instruktorzy. Każdy skok jest inny, więc ten, na który się odważysz będzie tylko twój.
W Spiskiej Nowej Wsi znajdziesz lotnisko i pasjonatów, którzy oferują znakomitej jakości kompleksowe usługi. Mogą ci na kilka chwil udostępnić dosłownie całe niebo. Zaoferują ci wyjątkowe naniebne usługi, byś mógł zobaczyć ziemię jak na dłoni. Organizują skoki w tandemie, a także kursy spadochronowe dla tych, którzy chcą pierwszy raz skoczyć sami. Oprócz tego prowadzą szkołę spadochronową i szkołę latania na ultralekkich samolotach, w której możesz trzymać stery na próbę podczas lotu z instruktorem lub zostać pilotem naprawdę.
Spakuj tylko to, co potrzebne i jedź – warto. Atutem spiskich zdobywców nieba jest nie tylko ich podejście, ale także piękna okolica. Ich własne samoloty są specjalnie przystosowane do skoków. Instruktorzy zapewnią ci maksymalne bezpieczeństwo, a przede wszystkim niezapomniane przeżycia, zabawę i relaks w powietrzu. Z ich usług korzysta się zawsze podczas pięknej pogody i z widokiem na Tatry Wysokie, Słowacji Raj, Kráľovą hoľę w Tatrach Niżnych, zabytkową Lewoczę, Spiską Nową Wieś oraz Zamek Spiski. Gdyby Spisz okazał się dla ciebie za mały, pamiętaj, że niebo jest bezkresne. Pokażą ci je profesjonaliści, skacząc z tobą w tandemie albo umożliwiając samodzielny skok, także w innych miejscach na Słowacji, na przykład w Bidovcach koło Koszyc lub w Liskovej koło Ružomberka.
Jak to wszystko wygląda w praktyce? Zawsze możesz wybrać, czy chcesz trenować w tunelu aerodynamicznym, czy skoczyć z samolotu w tandemie z doświadczoną osobą. Skok w tandemie z wysokości 3 000 metrów na pewno będzie silnym zastrzykiem adrenaliny.
Po przybyciu na lotnisko odbywasz krótkie przeszkolenie, zapoznajesz się z tym jak przebiega skok i stopniowo pompujesz w żyły adrenalinę. Wsiadasz do helikoptera typu Mi-8 i przez 15 minut podziwiasz świat wokoło. Podczas lotu instruktor rozwiewa twoje obawy i przełamuje lęki. Skok w tandemie jest w pełni bezpieczny. Po wyskoczeniu z helikoptera następuje swobodne spadnie z prędkością 200 km/h, co trwa 50 sekund. Na wysokości 1 500 metrów instruktor, z którym lecisz w tandemie, otworzy spadochron, a ty przez następne piętnaście minut rozkoszujesz się lotem i podziwiasz malowniczą panoramę z lotu ptaka. Podczas lądowania musisz tylko lekko ugiąć kolana, bo wszystko inne robi za ciebie instruktor. A co po wylądowaniu? Cała ekipa ci gratuluje i masz gwarantowany przypływ dobrego humoru. Spełnij marzenia o locie helikopterem i lataniu po niebie, skacząc w nieznane.
Więcej informacji znajdziesz TU.
3. Zmoknąć bez deszczu
Spływ Hornádem, Bodrogiem (splavujeme.sk)
Przemykałeś się już kanonem i przedzierałeś pod nawisami skalnymi? Poczułeś smak adrenaliny na wysokości 4 000 metrów, ale wciąż ci mało silnych wrażeń? Jesteś pozytywnie nastawiony i nie boisz się zimna ani wartkiego nurtu? Zakosztuj nowych przygód przemierzając rzekę i zobacz nasz kraniec świata z innej perspektywy. Zmokniesz bez deszczu, a w notesie jednym ciągiem zapiszesz, że spędziłeś wolny czas uprawiając sport, przebywając na łonie przyrody i poznając ją, a równocześnie kąpiąc się w rzece, zależnie od kondycji i chęci. Płynąc wygodnym statkiem możesz rozkoszować się widokami, lecz wybierając walkę z falami będziesz się częściej kąpać. Spływy rzekami to prawdziwa gratka dla ciebie i twoich bliskich. Nie musisz od razu pokonywać dzikiego kanionu w chybotliwym canoe. Spokojna toń Hornádu czy Bodrogu jeszcze bardziej pobudzi twoje zmysły. Dla mniej wytrwałych proponujemy krótki rejs po spokojnej powierzchni sztucznego jeziora Ružínska priehrada. Na spływach jesteś pod opieką doświadczonych instruktorów sportów wodnych. Nie zwlekaj zbyt długo, niektóre rzeki są spławne tylko w określonych porach roku. Na przykład Przełom Hornádu w Słowackim Raju możesz przepłynąć od maja do końca października i to tylko wtedy, gdy poziom wody w korycie waha się między 70 a 110 cm. Łódkę spuszczasz na wodę na przystani Hrabušické Mýto, a stopę na brzegu będziesz mógł postawić dopiero w miejscu zwanym Hrdlo Hornádu (Gardziel Hornádu), koło Letanovskiego mlyna czy ośrodka Čingov przy schronisku Ihla. W innych miejscach obowiązuje zakaz wysiadania na brzeg! Płynąć możesz tylko jedno lub dwuosobowymi łódkami i z ważnym pozwoleniem (biletem) wydanym przez zarządcę cieku!
Jeśli chcesz płynąć poza granicami parku narodowego, ale poczuć na własnej skórze jak wygląda prawdziwe życie, wybierz na przykład 2-godzinny spływ Hornádem z instruktorem na odcinku Kysak – Koszyce. Za mostem woda jest spokojna, lecz w Trebejovie trzeba pokonać próg wodny – Trebejovská perej, a koło miejscowości Kostoľy nad Hornádom jest mała elektrownia wodna, więc ok. 100 m trzeba przenieść łódkę brzegiem. Tuż przed końcem trasy czeka cię kolejne wyzwanie – Ťahanovská vlna, przy której poczujesz skok adrenaliny. Nie bój się, nawet gdybyś się przewrócił. Nic ci nie grozi, bo przystań i koniec spływu są już za 200 m, więc uratują cię ludzie stojący na brzegu, może nawet ci, którzy nie zdążyli jeszcze założyć kąpielówek. Podczas spływu przetrenujesz wszystko, co należy: lekkie wiosłowanie stojącą wodą, omijanie kamieni, wartki nurt z progami wodnymi, a nawet „przewrotką”. Oprócz tego będziesz mógł rozkoszować się pięknem otaczającej przyrody.
Przekonaliśmy cię? Wyrusz na spływ, zmoknij nawet bez deszczu, a zakosztujesz wodniackiej przygody skrojonej na twoją miarę.
Więcej informacji znajdziesz TU.
4. Marzenie w chmurach
Lot balonem (balon.sk)
Na każdą prawdziwą i dobrą przygodę musi przyjść właściwa pora. Nie wszystko da się zrobić tu i teraz. To ty decydujesz czy wolisz przyjemność z adrenaliną, czy wygodę i nudę. Jeśli wybierzesz coś specjalnego, za czym będzie głosować każdy, kto lubi aktywność, to lot balonem jest czymś właśnie dla ciebie. Pamiętaj jednak, że taka ekstremalna przygoda jest możliwa tylko przy dobrej pogodzie i odpowiednich prądach powietrznych oraz sile wiatru nieprzekraczającej 5 m/s. Te surowe, lecz zapewniające bezpieczeństwo, warunki każą się wstrzymać, jeśli jest inaczej. Ze względu na prędkość wiatru lot balonem jest możliwy tylko wczesnym ranem lub późnym popołudniem. W ciągu dnia sobie nie polatasz, bo jest zbyt duże ryzyko, że w rozgrzanym powietrzu trafisz na silne porywy wiatru. Wtedy to już nie jest adrenalina, lecz walka o przeżycie.
I co, wybrałeś już lot? Jeżeli przestrzega się zasad, latanie jest bezpieczne przez cały rok, nawet podczas srogiej zimy. Wybierz doświadczonych baloniarzy i lot rankiem, mniej więcej dwie godziny po wschodzie słońca, lub po południu przed jego zachodem. Po wejściu do kosza przeżegnaj się i wysłuchaj ważnych instrukcji. Zasada lotu balonem ogrzewanym gorącym powietrzem wynika z właściwości fizycznych powietrza. Wiadomo, że ciepłe powietrze jest lżejsze niż zimne. Pilot podgrzewa palnikiem powietrze w czaszy balonu i ten unosi się w górę. Podczas opadania obserwuj, jak pilot pozwala ostygnąć ciepłemu powietrzu lub spuszcza je z czaszy. A jak sterować balonem? Z jaką prędkością poleci balon zależy od siły wiatru i jego kierunku. Kierunek wiatru może zmieniać się na różnych wysokościach, co wykorzystuję się, żeby wznieść się lub opaść na odpowiednią wysokość podczas lotu. Zależnie od tego lata się na wysokości drzew lub unosi kilka kilometrów nad ziemią. W ciągu godziny lotu powinieneś przelecieć od 10 do 12 kilometrów.
Teoretyczne przygotowanie masz już za sobą, a co z praktyką? Aha, szminka już niepotrzebna, ale może być. Nie jest potrzebny specjalny skafander ani kombinezon. Najlepiej założyć lekkie, funkcjonalne sportowe ubranie. Nie zmarzniesz, więc tylko pamiętaj o uśmiechu na twarzy, gdy ci wypadnie komórka przy robieniu zdjęć. Może ją nawet znajdziesz na ziemi, ale na pewno już nią nie poszpanujesz. Nie bój się jednak, w balonie nie wieje, leci się przecież z prędkością wiatru, który niesie balon. Nigdy nie wiesz, gdzie wylądujesz, a w dodatku najczęściej jest to szczere pole, więc załóż raczej solidne i nieprzemakające buty. Żadnemu prawdziwemu baloniarzowi grząskie błoto nie straszne.
No to co, zdecydowałeś się? Balon jest idealny na wyjątkowe chwile. Wybierz okazję, miejsce i termin lotu, a potem już tylko czekaj na dobrą pogodę oraz wystarczające środki na karcie. Lata się pod Tatrami i ponad nimi, nad Kotliną Koszycką i wokół niej. To ty decydujesz, komu ofiarujesz ten piękny i niezapomniany podarunek bujania w obłokach.
Więcej informacji znajdziesz TU.
5. Zdobyć kamienne miasteczko
Cukrová homoľa (Głowa Cukru), Zádiel + Dreveník (Peklo – Piekło)
Czy już kiedyś coś na ciebie wylazło z włochatego koca? A może przełaziłeś przez płot? Widziałeś płożącego się gada albo przynajmniej małe niemowlę na samym brzegu łóżka? To była adrenalina, prawda? Wspinaczka to technika, która pomaga dostać się człowiekowi tam, gdzie chce. Jest mnóstwo sposobów, stylów i kategorii. Twój największy podziw budzi oczywiście ta wysokogórska – alpinistyczna, my jednak proponujemy coś łatwiejszego – wspinaczkę skałkową. Dzieli się na tzw. wspinaczkę free solo – bez żadnego sprzętu i zabezpieczeń oraz wspinaczkę z zabezpieczeniami i specjalistycznym sprzętem. Jeśli nie masz jeszcze doświadczenia ani odpowiedniej kondycji fizycznej, spróbuj najpierw tej bezpieczniejszej techniki. Będziesz mieć więcej czasu na podziwianie otaczającej przyrody, a adrenalina równie mocno będzie krążyć w twoich żyłach. Jest wiele dróg i tras. Istnieje mnóstwo firm, które podpowiedzą, co jest dla ciebie najlepsze. My proponujemy ci trzy miejsca, w których się nie zgubisz, ale będziesz mógł powalczyć z ziemską grawitacją i własnymi ograniczeniami.
Zacznijmy w Słowackim Krasie – największym obszarze krasowym na Słowacji. Jego największym skarbem i rajem wspinaczkowym jest Zádielska dolina. W długim na trzy kilometry kanionie można się świetnie wspinać po małych ściankach oraz długich ścianach. Zwarty wapień pozwala wspinać się w różnych pozycjach, różnymi technikami i pokonując trasy o wszystkich możliwych stopniach trudności. Na licznych szlakach nawet nie jest potrzeby sprzęt wspinaczkowy, a szlaków w całym Zádielu jest niekończenie wiele. Najlepszym dowodem na to są wspinacze skałkowi, którzy wciąż wracają do kanionu.
Uwaga, wspinaczka w dolinie jest możliwa tylko od 1 sierpnia do 1 marca następnego roku i to wyłącznie w wyznaczonych miejscach, czego pilnują strażnicy. Oczywiście biwakowanie oraz rozpalanie ognia na terenie parku narodowego jest zabronione.
Największą atrakcją jest perła Zádiela i Słowackiego Krasu – ogromna wieża wapienna – Cukrová homoľa (Głowa Cukru). Monumentalna samotna skała wznosi się pośrodku Zádielskiej doliny i jest symbolem najpiękniejszych dróg wspinaczkowych. Powszechnie wiadomo, że wyznaczono 80 dróg prowadzących na wysokość 105 metrów. A przecież przyjemności dostarczają nie tylko skały. Jeśli choć trochę znasz się na botanice, zobaczysz, że u podnóży skał rosną przeróżne gatunki roślin górskich. Natomiast w wyższych partiach ścian występują gatunki sucho i ciepłolubne. Zaskakujący paradoks. Homoľa jest ulubionym miejscem nie tylko wspinaczy skałkowych, ale także turystów, dlatego dbaj o to, by nie doszło do „kolizji”, które popsują dzień. Swoją nazwę zawdzięcza kształtowi przypominającemu głowę cukru (ścięty stożek), czyli tradycyjny kształt w jakim „biała śmierć” aż do końca XIX wieku docierała do klientów. Najlepszym punktem wypadowym, z którego można dojść do wieży skalnej, jest miejscowość Zádiel, skąd pójdziesz czerwonym szlakiem turystycznym około 25 minut, a w dół nieco krócej. Jeśli jednak chcesz się wspinać, to zarezerwuj sobie o wiele więcej czasu, nie ma dokąd się śpieszyć. Choć można skoczyć jeszcze na Dreveník, kolejne topowe miejsce wspinaczkowe na świecie. Skalne miasto jest w dodatku jedynym trawertynowym terenem wspinaczkowym na Słowacji z ponad 120 drogami. Fantastyczna sceneria piekielnego skalnego miasteczka, przepiękne miejsce niedaleko Zamku Spiskiego, rezerwat przyrody noszący frapującą nazwę – Dreveník, bo nie ma w nim żadnego drzewa, sam trawertyn! Znajdziesz tu pozostałości słowiańskiego grodziska i Kamienny Raj. Wszystko wpisane na Listę światowego dziedzictwo UNESCO. Najbardziej znanymi rozpadlinami są Piekło i Kamienny Raj oraz Kamienne Miasto z przeróżnymi forami skalnymi przypominającymi wieże. Tu też musisz zachowywać się tak, żeby nie szkodzić przyrodzie i nie przeszkadzać innym zwiedzającym. Przecież możesz się wspinać, ile dusza zapragnie, w Rozlomitach czy na sztucznej ścianie w Koszycach, gdzie wytyczono ponad 80 dróg, żebyś mógł się na nich wyszaleć, nabrać kondycji i sprawdzić swoje umiejętności. Do spotkania na szczycie, przyjacielu!
6. Przemknąć slalomem przez las
Cyklo traile – Koszyce (KE.CY) – nieplotkowe, bo kecy to słowacku plotki lub pogłoski, szlaki rowerowe
Czy zastanawiałeś się kiedyś, jaki ślad po sobie pozostawisz? Węglowy, krwawy, tłusty, jednego czy dwóch kół? Zabiliśmy ci klina w głowę? Chętnie jeździsz, kręcisz pedałami, a w dodatku szukasz adrenaliny i ciągle czegoś nowego? Ty też myślisz, że kolarstwo górskie jest czymś innym niż jeżdżeniem po parku lub leśnej drodze do zwózki drzewa? Jazda na rowerze naprawdę może być o wiele ciekawsza, przekonasz się o tym na przykład na singletrackach, które zbudowano wyłącznie na potrzeby odważnych i ceniących zabawę rowerzystów.
W Koszycach nie są to tylko czcze przechwałki, lecz całkiem poważne KE.CY. Obecnie to 25 km tras składających się z piętnastu traili, z których dwa pną się ostro w górę. Szurnij się zatem slalomem przez las i wypróbuj traile rowerowe słowackich kresów wschodnich. Przejedź wyprofilowane zakręty, hopki, dropy, nachylone trawersy czy flow trail. Nie zapomnij o bezpieczeństwie, weź ze sobą kask i odpowiednio się ubierz. Pamiętaj o napojach i nie pogub się w obcych słowach i terminach… Lepiej weź notes, by zapisać terminy potrzebne, gdy rzucisz się w objęcia przyrody na obrzeżach drugiego co do wielkości miasta na Słowacji. Jesteś zwolennikiem flow trailu? Czy w ogóle wiesz, co to jest singletrack? Domyślasz się? Sprawdź dokładnie rower, nasmaruj łańcuch i powtórz niektóre słowa. Będą ci potrzebne. Na przykład wspomniany singletrack. To ścieżka właśnie dla ciebie – tak szeroka, żeby mógł nią przejechać tylko twój rower. Jako prawdziwy flow-trailista unikniesz klasycznych dróg zwózkowych lub pożarowych, które są wystarczająco szerokie nawet dla terenowych samochodów z napędem na cztery koła. Wybierzesz wąską, ale gładką ścieżynkę, która płynnie wije się lasem, lecz ma trudniejsze technicznie odcinki prowadzące w skalistym terenie. Są na niej korzenie drzew oraz ostre, ale wyprofilowane zakręty. Przefruniesz nad drewnianymi dropami, hopkami, muldami i innymi przeszkodami. W okolicy Koszyc w tej części Čermelskiej doliny, która zaczyna się przy ośrodku Bankov, dotychczas takie ścieżki powstawały pod nazwą KE.CY. Musisz wiedzieć, przyjacielu, że to nie są żadne plotki, lecz trail z prawdziwego zdarzenia.
Najnowsze trasy znajdziesz koło schroniska Hrešná i dzielnicy Kavečany. To tzw. Hriešny trail (Grzeszny trail) składający się z kilku części: Mravenisko, Natural, Výšlapka i Flow Trail. Jego budowa trwała prawie dwa lata, ale warto było czekać. Jeżeli czujesz się na siłach i masz dobry rower, nie zwlekaj, wskakuj na siodełko. Szurnij się slalomem przez las i napisz. Czekamy na post miesiąca.